


Pragnąć czegoś lepszego, pragnąć czegoś więcej, to siła napędowa całego ludzkiego życia. L’espérance, c’est l’étoffe męme de notre existence – nadzieja jest materią, z której utkane jest nasze istnienie, pisał francuski filozof egzystencjalista Gabriel Marcel (1889–1973).
Człowiek jest „stworzony” przez Boga. Stwarzać znaczy powoływać do istnienia z nicości, sprawiać, że coś „się staje”. Święty Paweł pisze, że Bóg powołuje do istnienia to, co jeszcze nie istnieje (por. Rz 4,17). „Moja to ręka założyła ziemię i moja prawica rozciągnęła niebo. Gdy na nie zawołam, stawią się natychmiast” (Iz 48,13). „Wtedy Bóg rzekł: »Niechaj się stanie światłość«. I stała się światłość” (Rdz 1,3).
Stwarzać, w dosłownym znaczeniu tego słowa, oznacza coś, do czego prawo ma jedynie Bóg. Człowiek nigdy nie będzie mógł stwarzać. Może on się do tego przyczyniać, może formować, kształtować dany mu już materiał lub manipulować nim. Mówimy, że artysta „tworzy” swoje dzieło, jednak on nie stwarza go z niczego, ale pracuje z czymś, co już istnieje. Choć ma swój własny zamysł co do dzieła i jest ono jego wizją, to nie możemy powiedzieć, że jego dzieło jest czystym tworem; idea jest taka, że artysta zobaczył, doświadczył, przeżył coś, co już uprzednio „istniało”.
Karl Rahner (1904–1984), chyba największy katolicki teolog ubiegłego stulecia, niestrudzenie podkreślał, że stosunek stworzenia (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.