


Na temat kary śmierci napisano sporo i jak mi się wydaje, liczba argumentów jest znana i skończona, choć nie można wykluczyć, że pojawią się nowe dane. Decyzja opowiedzenia się za karą śmierci albo przeciw niej ma charakter pozaargumentacyjny. Wynika raczej z głębokich przekonań, zobowiązań czy intuicji.
Nie znam konkluzywnego, dobrego argumentu przeciw karze śmierci. Być może taki istnieje. Jeżeli porównamy argumentację jednej i drugiej strony, to silniejszą pozycją cieszą ci, którzy opowiadają się za karą śmierci. Rozważam tu jednak kwestię ściśle teoretyczną. Nie odnoszę się do problemu praktycznego i chcę zwrócić uwagę, że brak oczywistego przejścia między teorią a praktyką. Nawet jeśli argumenty teoretyczne są za, to mogą istnieć względy praktyczne, które sprawiają, że nie wdrażamy i nie egzekwujemy wniosków płynących z teoretycznej argumentacji, na przykład ogłaszając moratorium jej wykonywania. W tym miejscu nie wypowiadam się na temat, czy należy wprowadzać karę śmierci do kodeksów prawnych albo czy należy ją wykonywać czy też nie.
Zatrzymam się na dwóch rodzajach argumentacji, które się zwykle formułuje w tej materii. Jedną z nich nazywam utylitarną, czyli argumentacją ze skuteczności, drugą zaś etyczną, czyli argumentacją ze sprawiedliwości. Standardowy zarzut przeciw karze śmierci ma właśnie charakter utylitarny i sprowadza się do stwierdzenia, że kara śmierci jest nieskuteczna. To jest argument dość stary, można go znaleźć jeszcze w starożytności. Jego osiemnastowieczn (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.