


Gdy głęboka cisza zalegała wszystko,
a noc w swoim biegu dosięgła połowy,
wszechmocne Twe Słowo z nieba,
z królewskiej stolicy,
runęło pośrodku zatraconej ziemi
(Mdr 18,14–15c)
Przedwieczne Słowo zrodziło się w Ciszy. Głębia betlejemskiej Nocy, pośrodku której Słowo „runęło na zatraconą ziemię”, nasączona była bezdenną, dojmującą Ciszą.
Ciszo kobiet, które są tylko ciałem, w którym dojrzewa owoc.
Ciszo kobiet ukryta pod ciężką piersią, gdzie gromadzi się pokarm.
Ciszo kobiet — sanktuarium i trwanie na wieki,
Która słuchasz dzieciątka poruszającego się w łonie.
Ciszo, szkatułko, w której zamknąłem cały honor i krew. 1
Cisza stanowi najbardziej wyrazisty akompaniament dla tych fundamentalnych akordów symfonii zbawienia, które zmienią bieg ludzkiej historii. Ten subtelnie snujący się między wersetami doniosłych wydarzeń motyw Ciszy jest często najmniej słyszanym i docenianym. Egzegeci Słowa i słów raczej rzadko pochylą się nad łagodnie szemrzącym strumieniem Ciszy. I tru-dno się specjalnie dziwić. Życie ludzkie, które objawia się krzykiem noworodka, nieustannie podpiera się laską słowa, więc nie jest łatwo ubierać w słowa to, co samo bez nich się obywa. Dlatego ów krajobraz utkany z de-likatnych drgnień Ciszy może być jeszcze w dużej mierze lądem nieznanym, wyspą zapodzianą. I taką rzeczywiście jest Cisza: Atlantyda niedomówienia, oaza niewypowiedz (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.
Jak mówić o potępieniu wiecznym?