



DOMINIK JARCZEWSKI OP: Skąd się wziął pomysł krucjat?
TOMASZ GAŁUSZKA OP: Nie ma na to prostej odpowiedzi. Po pierwsze, nie był to pomysł jednej osoby. Po drugie, trudno wskazać jeden konkretny moment, w którym wszystko się zaczęło. Ruch krucjatowy to splot wydarzeń w Kościele i w społeczeństwie, w Europie i poza jej granicami. Pewne jest to, że nie mógł się pojawić w Europie przed XI wiekiem.
Dlaczego?
Wiek XI jest wyjątkowy z wielu powodów. Nie tylko dlatego, że w Polsce pojawia się pierwsze pokolenie chrześcijan, mamy biskupa Stanisława, a za sprawą Bolesława Szczodrego i Władysława Hermana powstaje ogromna liczba kościołów. Na Zachodzie to przede wszystkim reforma gregoriańska, która gruntownie przemodelowuje rozumienie i funkcjonowanie Kościoła. Od czasów Grzegorza VII mamy mocną władzę papieską, funkcje duchownych i świeckich zostają jasno rozdzielone, a za sprawą środowisk mniszych ogromny nacisk kładzie się na rozwój duchowy i intelektualny. Te elementy były niezbędne, aby 120 tysięcy ludzi mogło ruszyć do Ziemi Świętej. Europa pierwszego tysiąclecia dopiero się tworzyła po wędrówce ludów i po upadku cesarstwa. Stanowiła zlepek małych wspólnot. Takimi rozproszonymi państwami nie da się kierować. Trzeba je było najpierw zjednoczyć.
To ciekawe, bo można się spotkać z opinią, że krucjaty to pomysł papieża Urbana II na rozwiązanie wewnętrznych konfliktów w Europie. Nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg.
Warto na to spojrze (...)

Aby wyświetlić pełny tekst musisz być zalogowany
oraz posiadać wykupiony dostęp do tego numeru.
Dominik Jarczewski OP - ur. 1986, dominikanin, doktor filozofii uniwersytetu Paris 1 Panthéon-Sorbonne, wykładowca Kolegium Filozoficzno-Teologicznego Dominikanów, mieszka w Krakowie. (wszystkich teksty tego autora)